Siła wybuchu była tak duża, że wstrząs odczuwano w promieniu kilometra. Strażacy znaleźli dwa ciała.
Strażacy znaleźli drugie ciało. To mężczyzna.
Kobieta przewieziona do szpitala ma 40 lat. Strażacy szukają pod gruzami mężczyzny w wieku około 60 lat.
Akcją dowodzi wojewódzki komendant straży pożarnej. Na miejsce dotarła ekipa poszukiwacza z psem tropiącym z Warszawy.
Na miejscu jest też wojewoda Lech Sprawka
Strażacy w zawalonym budynku odnaleźli ciało starszej kobiety. Poszukują drugiej osoby, która miała się w nim znajdować.
- Zniszczenia są potężne - mówi nasz dziennikarz, który jest na miejscu. - Gruz jest wszędzie, na dachach domów, na ulicy - dodaje.
Siła wybuchu była tak duża, że w sąsiednich domach przesuwały się meble.
Wiadomo, że gaz w zniszczonym domu był doprowadzony siecią. Na razie trudno mówić o przyczynach tej tragedii.
Na miejsce ściągnięto grupę poszukiwawczą z Chełma.
Doszło do tego w piątek około godziny 5.40 przy ul. Krótkiej w Puławach. Z pierwszych informacji wynika, że doszło do wybuchu gazu.
Zawalił się budynek. Na miejscu jest już straż pożarna. Eksplozja uszkodziła linię energetyczną. Część okolicznych domów jest bez prądu.
Straż pożarna potwierdza, że to był wybuch gazu. - Szukamy dwóch osób, które mogły znajdować się w budynku - mówi dyżurny straży.
Trzecia osoba, starsza kobieta znajduje się na zewnątrz budynku. Zajęło się nią pogotowie.
Miasto zapewniło tymczasowe schronienie wszystkim potrzebującym w puławskiej szkole podstawowej nr 9.